wtorek, 11 marca 2014

Mrocza - Gajewo.

Kolejny dzień jazdy i kolejne podjazdy. Bez pośpiechu i pędzenia pojechałem sobie z Mroczy.
Kierunek Gajewo i agroturystyka "za górką".
W dniu dzisiejszym był jedyny raz, podczas całej wycieczki,  kiedy musiałem prowadzić rower pod górkę. Droga wyglądała tak:
Później jeszcze tylko kocie łby przez chwilę i znów asfalt :).
W ramach poznawania świata (Piekło, Kosowo) dziś wybrałem się troszkę dalej na wschód:
I tak sobie jechałem powoli. Mijałem rożne pagórki
i przyjemne znaki drogowe (tych nieprzyjemneych nie fotografowałem bo nie)
W pewnym momencie usłyszałem niezbyt głośny "tupot" i wyprzedził mnie Burek. Albo inny Azor. Na szczęście nie próbował rzucać się do kostek :) tylko potowarzyszył mi przez ok 200 metrów, a potem skręcił na jakieś podwórko w Komorowie


Dalsza podróż przebiegała bez większych przygód.
W Pile była przerwa żywieniowa w pizzeri K2. Poprosiłem o jakieś kluski. Ledwo co zjadłem dużą porcję. Była na prawdę duuuża.
Siedząc w Piel miałem lekki dylemat czy skorzystać z pomocy pkp i podjechać kawałek w stronę Gajewa. Jednak doszedłem do wniosku, że to bez sensu bo jeszcze jest dużo czasu do nocy i można spokojnie dojechać przed zmrokiem na miejsce. To po chwili wsiadłem na rower i dalej jazda. Do agroturystyki :) Na miejscu okazało się, że gospodarstwo jest w zupełnie innym miejscu niż pokazywała guglemapa w domu :)
Ale jedna rozmowa telefoniczna naprowadziła mnie na odpowiednią drogę i bez problemu już trafiłem na miejsce dzisiejszego nocowania:
http://warnke.agroturystyka.pl/

Podsumowanie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz