Złość mnie ogarnęła znaczna wczoraj jak wracałem do domu.
Zobaczyłem, że rama, z którą spędziłem wiele miłych kilometrów postanowiła zakończyć współpracę.
Pękła rura pod-siodłowa przy spawie z tuleją suportu. I lipa, odmawiam jazdy na takim rowerze. A miało być tak pięknie. Trasy, odległości znaczne, rekordy.
Jednak, może to jest dobry pretekst na przesiadkę na nową ramę, która wisi na ścianie już jakiś czas?
Wymaga to co prawda trochę inwestycji w nowy widelec, mostek, stery i linki z pancerzami.
Ale może wytrzyma jak Czarna dobre naście lat.
Tak czy inaczej. Czarna się skończyła. Czas na coś nowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz